Na koszulce piłkarskiej zwykle znajdują się numerek, nazwisko, herb klubu, znaczek firmy odzieżowej i nazwa głównego sponsora. Całkiem sporo. Projektanci głowią się, bo koszulka ma być wygodna dla zawodnika, ale też powinna cieszyć oko kibica. Czasem pojawiają się gwiazdki. Ich ilość oznacza tytuły mistrzowskie. Czasem na kołnierzyku jest motto czy jakaś ważna data. Koszulka to jakby wizytówka klubu. Przeprowadźmy eksperyment i zamknijmy na chwilę oczy. Gdy myślimy: „Juventus”, widzimy koszulkę w biało-czarne pasy. Myślimy: „Milan” i biały pas zamienia się w czerwony. „Inter” – czerwony zamienia się w niebieski. „Real” – paski znikają, jest czysta biel. Jak poznać wielką drużynę? Zamknąć oczy i pomyśleć o stroju. Bo każda wielka drużyna posiada wielką koszulkową tradycję. Ale koszulki różnią się nie tylko kolorem. Trykoty Paris Saint-Germain wyglądają dziś supernowocześnie. Do tego paryski klub ma nowy herb z wieżą Eiffla. Z kolei piłkarze Romy od tego sezonu grają w koszulkach przypominających te sprzed 30 lat. Wtedy byli na szczycie. Ostatni przykład – mistrz Anglii, Manchester United, zagra w bardzo oryginalnych i eleganckich koszulkach, z kołnierzykiem zapinanym na dwa guziki z przodu i jeden z tyłu. Niedawno studenci uniwersytetu w Düsseldorfie, przyszli projektanci mody, wybierali najładniejsze koszulki w niemieckiej Bundeslidze. Wygrał trykot Borussi Dortmund. Jurorzy docenili między innymi podwójny kołnierz „żółto-czarnych”. Niespodzianką było to, że w czołówce nie znalazły się koszulki Bayernu Monachium. Może nie spodobały się delikatne romby nawiązujące do herbu Bawarii?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.