Pierwsze dni w nowej szkole były straszne. Do nikogo się nie odezwałam, nie potrafię powiedzieć nawet cześć. Przerażają mnie te pijące, palące, wymądrzające się osoby. Jak się przemóc, jak się odnaleźć w tej nowej klasie? Gimnazjalistka
Musierowicz w jednej ze swoich książek, chyba w "Kalamburce" podaje prosty sposób na Twój problem. Otóż należy wejść do klasy i rozejrzeć się wokoło, dostrzec osobę bardziej nieśmiałą i pomóc jej! Powiem Ci też, że te pijące, przeklinające, palące są bardzo głośne i ma się wrażenie, że wszyscy są tacy. A ich wcale nie jest tak dużo, oni też się boją. Wchodź do szkoły z lekkim uśmiechem, nie garb się i koniecznie mów "cześc", No już więcej nie żądam ,ale to zwyczajne cześć musisz powiedzieć, bo trudno bez tego cokolwiek zacząć. Pod koniec przerwy podejdź do kogoś i zapytaj, czy możesz z nią, nim usiąść. Podchodź i mów swoje imię, zapytaj o imię tej drugiej osoby. Idąc do szkoły miej w głowie obraz pięknego miejsca, wesołego zdarzenia i miłej osoby. Takie coś bardzo pomaga, bo mięśnie twarzy są rozluźnione i jest się bardziej optymistycznym.
.
Zadaj pytanie: