Detroit w USA ma 20 mln dolarów długu i ogłosiło bankructwo.
Detroit w stanie Michigan było kiedyś czwartym największym miastem Stanów. Miało 2 mln mieszkańców. Było też najbogatsze. Jednak przez chybione reformy społeczne i upadek przemysłu motoryzacyjnego już od 30 lat miasto powoli chyli się ku upadkowi. Spadły ceny i biedna, robotnicza ludność przeprowadziła się do centrum. W latach 60 - tych doszło do zamieszek na tle rasowym i biała ludność uciekła na przedmieścia. Przed zamieszkami, w 1950 roku 80 % to była ludność biała. Obecnie 83% mieszkańców to Afroamerykanie, a 36% z nich żyje poniżej poziomu ubóstwa co bardzo zwiększa przestępczość. W Detroit dochodzi do największej liczby zabójstw w USA. Dziś w centrum ogromne wieżowce straszą pustymi oknami, wielki dworzec stoi nieużywany a miejski teatr został przerobiony na parking. Obok nowoczesnych budynków w ścisłym centrum wszędzie widać zniszczone pustostany. Od kilku lat w ramach oszczędności nie działa część oświetlenia i zamykane są parki miejskie. A Detroit to nie byle jakie miasto. To tu powstały pierwsze fabryki samochodów w tym słynna fabryka Forda czy General Motors.