Moja mama chce, bym siedział całymi dniami w domu. Mogę nie ruszać się od komputera, byle mnie miała na oku. Ojciec rozumie, że muszę mieć kontakt z kolegami. A z nimi nie jest dobrze. Zaczęło się powszechne palenie, a poziom i tematyka rozmów- żenująca. Nie mam ochoty przebywać z nimi w dymie. Nie palę i nie chcę. Jak to wszystko pogodzić? Gimnazjalista
Wszyscy bywają w głupim wieku, każdy udaje cwaniaka i luzaka. Pomyśl, czy chociaż z jednym kolegą można by normalnie i na jakimś poziomie pogadać. Odciągnąć kilku od grupy, sterować rozmowami. Ich papierosy aż tak mocno nie zaszkodzą. Byłam biernym palaczem przez kilkadziesiąt lat. Nie mam żadnych objawów chorobowych. Po spotkaniu z kolegami zawsze przejdź się trochę na świeżym powietrzu, głęboko oddychaj. Latem jesteście w terenie, a może od jesieni chociaż kilku zrezygnuje z palenia? Wciągnijcie się w sport. Jeśli całkiem się odsuniesz, będziesz się źle czuł, staniesz się trochę dziwakiem i samotnikiem. A człowiek jest istotą społeczną. Pogadaj trochę z ojcem- co byś mógł zaproponować, by chociaż dwóch kolegów odciągnąć. Pisał do mnie chłopak, że w jego klasie bardzo pili i palili. On odmawiał i opowiadał, że trenuje kolarstwo. Ze trener jest daleko, ale są w ciągłym kontakcie itd. Widzieli go jak kilka godzin dziennie jeździł. Sam był dla siebie trenerem. Klasa to zaakceptowała i nie żądano, by był taki jak oni. Rozmawiali z nim, chociaż nie pił i nie palił. Podejrzewam, że kilku chłopaków też wolałoby coś mądrego robić. Szukajcie czegoś i lekko odsuwajcie się od grupy lub wspólnie grupę zmieniajcie. Za kilka lat chłopcy wyrosną na porządnych facetów. Nie zrywaj więzów.