nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 30.05.2013 22:51

Boże Ciało, 30 maja, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Dziwny dzień właśnie się kończy. Byłam pewna, że skoro jest wolne, to rodzinka pośpi. A tu pobudka z samego rana. A potem żadnego ciągnącego się śniadania, żadnych rozmów, tylko zbiórka mieszkańców okolicznych domów przy grocie, gdzie zaczęło się budowanie ołtarza. Bardzo mi się spodobała panująca tam atmosfera. Ponieważ uznano, że za bardzo pętam się pod nogami, to musiałam siedzieć za płotem. Popędzałam wszystkich donośnym szczekaniem, co nie zostało docenione. Zamknięto mnie w mieszkaniu, gdzie usiadłam na parapecie kuchennego okna i obserwowałam, jak wznoszą ołtarz nazywany- nie wiem dlaczego- czwartym. Ludzie biegali, ciągle coś donosili, zamiatali, ozdabiali, dyskutowali. No i z troską spoglądali w niebo. Nie rozumiałam dlaczego, dopóki nie zaczęło padać. Coraz mocniejszy, rzęsisty deszcz. Ale ołtarz był gotowy, ludzie pod parasolami szli śpiesznie do kościoła. Pan stał przy ołtarzu, więc nie zeszłam z mojego miejsca i po jakimś czasie ujrzałam procesję. Las parasoli, śpiew, sztandary, baldachim. A niebo zasnute chmurami, lecz powoli się przejaśniało i gdy procesja wracała, zatrzymując się przy naszym ołtarzu, przestało padać. Parasole zniknęły, a ja widziałam wszystko i wszystkich- księży, ministrantów, Marianki, dzieci, dorosłych. A potem mogłam już swobodnie towarzyszyć, gdy panowie rozbierali ołtarz. Poszczekałam z całego serca, na Bożą chwałę. Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..