Hau, Przyjaciele!
Mieszkańcy naszego domu lekko zwariowali na punkcie ratowania żab. Podobno są pod ochroną. Moim zdaniem psy powinny być pod ochroną. Żadne inne zwierzaki nie pracują tak rzetelnie jak my. A żabią akcję zaczęła Paulina. W piątek opowiadała, że przy budowie stadionu zniszczono kanał, w którym zamieszkało wiele, wiele żab wodnych. Rozczulała się, zapowiadała, że zaczną z koleżankami robić przeglądy okolicy, szczególnie tam, gdzie są jakieś budowy. W sobotni ranek Kuba ze swoją Anią i kilkoma przyjaciółmi pojechali na wycieczkę rowerową. No i przywieźli woreczek żab! Znaleźli je, gdy wędrowały w stronę ruchliwej ulicy. Biedne żaby nie wiedziały, że starego strumyka już nie ma. Bo tam zbudowano nowe chodniki. A w najdalszym kącie naszego ogrodu jest teren podmokły. Ciągle jest mowa o tym, by zbudować tam oczko wodne. Tym razem wszyscy rzucili się do pracy. Panowie jeździli po różne akcesoria niezbędne do budowy. Panie uzgadniały sprawę kwiatów i krzewów. A ja siedziałam nieruchomo przy żabach i myślałam, jak je upilnować. To będzie trudne zadanie. Ale dam sobie radę, nie narzekam. Cześć, Astra