Bocianów, czy żurawi nie należy dokarmiać resztkami ze świąt.
Bocianów, czy żurawi nie należy dokarmiać resztkami ze świąt - zaapelowała w rozmowie z PAP dr Ewa Rumińska z Fundacji Albatros, która w podolsztyńskim Bukwałdzie prowadzi ptasi szpital. Od kilku dni urywają się tam telefony od zatroskanych losem bocianów.
Od kilku dni na Warmię i Mazury przylatują bociany, na łąkach coraz częściej można zobaczyć żurawie.
"Ponieważ pokrywa śnieżna jest duża, ludzie, którzy obserwują te ptaki obawiają się o ich los. Odbieramy mnóstwo telefonów z pytaniami o to, jak można im pomóc. Pojawiły się nawet pomysły, by częstować je resztkami ze świąt. To absolutnie niewskazane, to zły, szkodliwy, wręcz zabójczy dla ptaków pomysł" - powiedziała PAP ornitolog Ewa Rumińska z Albatrosa i podkreśliła, że sól jest dla ptaków zabójcza.
Rumińska zaapelowała, by ludzie, którzy chcą dokarmiać bociany, wykładali tym ptakom drobiowe podroby, czy kawałki drobiu lub ryby - wszystko powinno być surowe i w żadnym razie nie może być solone. Jedzenie należy kłaść w takich miejscach, gdzie zwykle bociany żerowały, np. na łąkach.
"Ale trzeba przy tym uważać na psy, czy inne drapieżniki, które mogą zaatakować bociany" - zaznaczyła Rumińska.
Żurawiom można wysypywać na łąkach ziarna zbóż, a nawet dawać suchą karmę dla psów i kotów. "Tego rodzaju pokarm można spróbować też podać bocianom" - przyznała Rumińska i podkreśliła, że pod żadnym pozorem nie należy próbować łapać i zamykać w stodołach, czy oborach bocianów i żurawi. "Tak można tym ptakom wyłącznie zaszkodzić" - powiedziała Rumińska.
Na Warmii i Mazurach pojawiły się też szpaki - im można dawać obierki z warzyw i owoców, a także suszone owoce, czy nasiona słonecznika.
"Ptaki, które przyleciały do nas, w mojej ocenie przez kilka dni wytrwają nawet bez dokarmiania. Gorzej, jeśli pokrywa śnieżna utrzyma się dłużej, tydzień czy dwa, wtedy na pewno nie unikniemy ptasich zgonów" - przyznała Rumińska.
Ze względu na dużą pokrywę śnieżną, w woj. warmińsko-mazurskim w lasach dokarmiana jest wciąż leśna zwierzyna. W Puszczy Boreckiej leśnicy regularnie karmią stado 91 żubrów, które wciąż chodzą w zwartej gromadzie. Żubry rozejdą się samopas po lesie dopiero, gdy nadejdzie wiosna i będą w stanie same zdobywać pożywienie.
"Jesteśmy gotowi na dokarmianie żubrów, co najmniej do 20 kwietnia, zima im nie dopiekła, stado jest w doskonałej formie" - zapewnił PAP nadleśniczy Nadleśnictwa Borki, Krzysztof Wyrobek.