Środa, 20 marca, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Podobno jutro wiosna. Hm, owszem, owszem, dzisiaj nawet zaświeciło słońce i pobiegałam po ogrodzie. Córki Pani Hani też przyszły. Rzuciły się na świeży piasek w piaskownicy. Zosia pękała ze śmiechu, gdy pomagałam im kopać. Ale zabawa nie trwała długo, bo podobno jest jeszcze chłodno. Jednak dziwne rzeczy zaczęły się pod wieczór, gdy do Pauliny przyszły przyjaciółki. Wyjęły z reklamówek przedziwne kapelusze i doszywały do niech bibułkowe kwiaty, maskotki, wstążki, nawet zwierzaczki. Jadzia umocowała na kapeluszu wiklinowy koszyk pełen kurczaczków. Julia spojrzała nagle na mnie i orzekła, że gdyby miała yorka, to by go położyła na kapeluszu i wygrała konkurs. Najbardziej podobał mi się śmiech, pisk, jazgot, przekrzykiwanie. No nie ma co ukrywać, lubię zamieszanie. Na koniec poszłyśmy po sąsiadach pokazać szalone kapelusze. Bo takie obchody będą jutro w szkole. Szkoda, że nie mogę pójść z nimi. Na spacer też mnie nie wzięły, bo stwierdziły, że wieczór jest chłodny, a prognozy pogody niewesołe. Zakopuję się w moim kocyku. Dobranoc. Astra