Byłam wzorem i ideałem córeczki. Mądra, zdolna, raczej ładna. Rodzice cieszyli się, że poznałam wartościowego chłopaka, zgodzili się, by do nas przyjechał w czasie ferii. Byliśmy sporo sami, trudno nie okazać sobie czułości, które wciąż przybierały na sile. Wyjechał, a ja dopiero po rozmowie z księdzem w czasie spowiedzi zrozumiałam, że przesadziliśmy z pieszczotami. I czuję się z tym okropnie. Nie chcę mieć jeszcze takich problemów. Rodzice, gdy dowiedzieli się mniej więcej, co się stało, kazali mi z nim zerwać. Są na mnie źli. A to dobry chłopak, ale nie chcę powtórki i takiego znowu problemu. Zresztą, on też ma podobne odczucie. 15-latka
Co się stało, to się stało. Koniec, czasu się nie cofnie. Sprawa jest już załatwiona, bo poszłaś do spowiedzi, wszystko wyznałaś, a przede wszystkim zrozumiałaś. Rodzice też się pogubili, stwarzając Wam warunki do czułości, a teraz krótkim zakazem chcą swój błąd naprawić. Mieszkacie od siebie daleko. Jesteś wierząca, masz jasne zasady. Bądźcie więc dobrymi przyjaciółmi i przekonajcie się przez najbliższy rok, czy naprawdę chcecie być kiedyś parą? Ważne, że teraz chcesz tego typu problemy od siebie odsunąć. Dorosła będziesz całe życie, niech jeszcze przez 3 lata rodzice ponoszą odpowiedzialność za Ciebie. Jesteś świetną dziewczyną, masz czyste serce i dlatego tak Ci ciężko. Przebacz sobie i chłopakowi, bo Pan Jezus już Wam przebaczył
Zadaj pytanie: