Od pewnego czasu jestem rozdrażniona. Raz płaczę, to znowu się śmieję. Sama się z ty męczę. Najgorsze, że rodzice mniej mnie kochają. W klasie nikt mnie nie lubi, dokuczają mi. Chcę się ciąć, kilka razy brałam do ręki różne ostre przedmioty. Może to przyniesie ulgę? Czy ja jestem normalna? 13-latka
Jesteś normalna. Napisane przez Ciebie objawy są typowe dla dojrzewania. Naprawdę. Specjaliści podkreślają, że to jest najtrudniejszy okres życia człowieka. Najgorsze, ze Ty naprawdę masz wrażenie, że rodzice mniej Cię kochają. Psycholodzy stwierdzili, że prawie każdy nastolatek jest niezadowolony ze swoich rodziców. Obojętnie, jacy oni są- i tak są źli. Pisałaś o zmienności nastrojów- raz agresja, raz smutek, to znów rozdrażnienie. To też jest typowe. Gospodarka hormonalna nastolatka
est zaburzona i to jest makabryczne uczucie. Niezadowolenie, bunt, złość są tak duże i tak trudne do wyrażenia, że zapanowała moda na cięcie. Wtedy czuje sie ból konkretny. Do tego kilka sekund ulgi. Ale potem złość, poczucie bezsensu są o wiele gorsze. Nie tnij się, bo to jest bardzo prymitywne zachowanie. Lepiej swoją złość, smutek i inne uczucia wypisz w pamiętniku lub wyśpiewaj w piosenkach, lub wyżyj się sportowo lub w pracach domowych. Kto lubi malować, może stworzyć ciekawy cykl obrazów. Możesz grac na instrumencie. Nie wiem, na ile dokuczają Ci w szkole. Ale spróbuj jakoś to zlekceważyć. Wchodź uśmiechnięta, wędruj po korytarzach, zaglądaj do biblioteki. Ale najważniejsze, abyś się jak najczęściej uśmiechała. Może to najpierw być trudne, ale wejdzie w krew i sytuacja powoli powinna sie poprawić..
Zadaj pytanie: