Gdy byłem mały, moi rodzice się rozeszli. Tata był alkoholikiem moje dzieciństwo było trudne. A z kolei mama jest bardzo porywcza, wybuchowa. Dlatego nie powiedziałem jej o złych ocenach. Ostatnio tato się zmienił, mogę z nim porozmawiać. Gdy byłem młodszy, to koleżanki z klasy bardzo mi dokuczały, zrobiłem się nieśmiały. Chodzę na korepetycje z matematyki, ale ocen nie poprawiłem 14-latek|
Miałeś i masz ciężkie życie. Ale jesteś wierzący i te swoje problemy oddawaj w modlitwie Panu Bogu. Proś o dar mądrości, byś potrafił się tak uczyć, by wiadomości wchodziły do głowy. Wiem, że masz dużo zajęć w szkole, ale próbuj chociaż na słabe trójki zaliczać kartkówki. Nie myśl już o swojej przeszłości. To się już stało, tego się nie zmieni. Św. Ojciec Pio miał taką mądrą modlitwę: Przeszłość oddaję Bożemu Miłosierdziu, przyszłość oddaję Bożej Opatrzności, a teraźniejszość Bożej Miłości. Amen.
Tak właśnie rób. Już nie wspominaj zła, które się zdarzyło. Nie bój się przyszłości. Bądź dobry, wykonuj obowiązki, kochaj rodzinę i ciesz się,że tata już nie pije. Może sytuacja się jakoś poprawi, tego Ci życzę. Ty możesz tylko mocno pilnować nauki. Życie jest długie i różne urazy z dzieciństwa czas z siebie wyrzucić. Napisz sobie na kartce jakieś hasło, np. "dokuczanie dziewczyn" czy "dokuczanie koleżanek". Potem taką kartkę zwiń bardzo mocno. Najlepiej byłoby bardzo ostrożnie ją spalic, np. w starym garnku. I ten popiół niech Ci przypomina, że jeden problem masz rozwiązany. Wykorzystaj jak najlepiej korepetycje, pytaj o wszystko, proś o pomoc w odrabianiu zadań. Niech te opłacone lekcje dadzą jakiś efekt.
Zadaj pytanie: