Jestem najlepszą uczennicą w klasie i w szkole. Rodzice cieszą się, ale ciągle czuję ich presję, że nie mogę utracić chociaż jednej szóstki. Teraz startuję w konkursie z historii, chociaż wcale tego przedmiotu nie lubię. Mama ciągle przypomina, że nie mogę marnować talentów. Niby przekonuje mnie ten argument, ale gdzieś w środku mam wątpliwości, czy to jest słuszne podejście. 15-latka
Porozmawiaj szczerze z rodzicami i pomyślcie, czy jednak w tym roku nie byłoby dobrze założyć sobie, że nie musisz mieć tej samej ilości szóstek za wszelką cenę. Jestem pewna, że stać Cię na to,by utrzymać pozycję, bo dobrze znasz wymagania, jesteś zdolna i pracowita. Ale czy nie zapytasz kiedyś siebie, czy słusznie tak walczyłaś o szóstki, gdy w tym czasie koleżanki spotykały się, wychodziły, uczyły się zachowań w grupie, przeżywały zauroczenia itd. Jest bardzo, bardzo źle, gdy ktoś lekceważy obowiązki i marnuje talenty. Ale jest też niebezpiecznie, gdy ktoś zapomina o kontaktach z rówieśnikami i ściga się sam ze sobą. Ja bym raczej skupiła się na tych przedmiotach, które będą potrzebne kiedyś do matury. Poszerzanie wiedzy z tych przedmiotów to oznaka dojrzałości. Masz dwa wyjścia- albo starasz się o wysoką średnią i nie boisz się tego, jesteś z tego zadowolona, albo skupiasz się na tych przedmiotach, które lubisz, które będą Ci potrzebne i też jesteś zadowolona.
Zadaj pytanie: