nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 13.01.2013 21:58

poniedziałek, 14 stycznia, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Spadł śnieg. Piękny, bielutki śnieg, w którym tarzam się od soboty. Do Lolki przyjechał dwuletni kuzyn Kuba i pilnowałam ich, gdy przyszli z łopatkami, wiaderkami i plastykową taczką do ogrodu. Mówiąc szczerze, to w pilnowaniu maluchów pomagał tato Karolinki, a potem też nasz Kuba ze swoją Anią, ale chyba ja najlepiej się do tego nadaję. Bo gdy wyrywali sobie taczki i Lolka już miała wybuchnąć płaczem, to wystarczyło, że szczeknęłam, a już oboje dreptali za mną. Pokazałam im, jak się kopie w śniegu, nawet rozśmieszałam, gdy wytarzałam się w białym puchu. Próbowali mnie naśladować, ale dorośli uznali, że tak nie można. Zachęciłam ich do gonitwy, starałam się biec bardzo wolno, by wydawało się im, że mnie dogonią. A najlepsze, że zachwyca ich moje szczekanie. Użyłam sobie za wszystkie czasy. Potem mały Kuba pojechał, Lolka poszła spać, a ja towarzyszyłam Paulinie w spacerze z naszą najmłodszą sąsiadką. Przybiegła Jadzia, dziewczyny gadały jak nakręcone i co jakiś czas się uciszały, by nie zbudzić Zosi. Chociaż maszerowałyśmy bardzo szybko, to jednak mi zmarzły łapy, a im ręce. Nastąpiła więc zmiana warty i uznałam, że pora pójść w ślady Lolki. Zapadłam w bardzo długi popołudniowy sen.  A gdy wieczorem stwierdziłam, że temperatura spada, to zmieniłam tylko nazwę snu na nocny, by regenerować siły bo intensywnie przeżytej niedzieli. Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..