Czytamy w domu Biblię. Kolejno, księga po księdze. No i teraz od wielu dni nie rozumiem prawie nic. Denerwuje mnie to. Przecież to nasza najważniejsza księga, a ja nie rozumiem… Gimnazjalistka
Ależ to oczywiste, że teraz nie możesz rozumieć każdej bez wyjątku księgi Biblii. Takie żądanie byłoby dowodem pychy! Jest taka piękna książka Romana Brandstaettera pt. "W biblijnym kręgu" Ten pisarz-mędrzec opisał, jak od dziecka był wprowadzany w Stary Testament. Uczył się fragmentów na pamięć. Ale nie rozumiał prawie nic. Gdy protestował, to nauczyciel go karcił i mówił, że teraz ma się tylko uczyć, a zrozumienie przyjdzie później. Biblia jest osadzona w konkretnych wydarzeniach historycznych i w konkretnej kulturze. Dlatego bardzo potrzebny jest mądry komentarz. Na wielu portalach internetowych są mądre artykuły, których autorami są znawcy, specjaliści. Ludzie ci badają Biblię latami, całe życie, robią z tego doktoraty, profesurę, a Ty chcesz ją rozumieć, będąc gimnazjalistką. Trzeba mieć w sobie pokorę i powiedzieć sobie skromnie, że nie rozumiem i koniec. Może się zdarzyć i tak, że wielu spraw nigdy nie zrozumiesz. Nasz umysł jest zaćmiony, pełną wiedzę będziemy mieli po śmierci. Wpisz sobie www.wiara i poszukaj, gdzie z prawej strony, ale nie u góry jest wejście do zakładki biblia. Spojrzyj chociaż, ile tam tekstów. To czytania na całe życie. Może przedyskutujecie w rodzinie inny system czytania? Ale może rodzice tak właśnie chcą- czytania bez komentarzy, bez rozmów, bo i to jest metoda. Ja bardzo cenię sobie czytania z liturgii dnia i do tego komentarz.
Zadaj pytanie: