Utraciłem wiarę. Nie wierzę w nic- ani w Boga, w Pana Jezusa, w świętość Biblii. Minęło już kilka miesięcy, próbowałem wyjaśnić rodzicom, że nie będę chodził do kościoła, ale tylko ich rozśmieszyłem. Mowy nie ma o takiej opcji w mojej rodzinie. Uważam, że moja obecność na mszy jest bez sensu. 14-latek
Bardzo, bardzo Ci współczuję, że stało się tak, jak się stało. Jednak mocno wierzę, że jako ochrzczony pewnego dnia wrócisz do Pana Boga. Bo On jest, bez Niego wszystko traci sens, ale rozumiem, że pod wpływem kultury masowej i mediów można wiarę zgubić. Nie znam Twoich rodziców. Pewnie stosują ten sam sposób, który stosowali ich rodzice, czyli przymus i chodzenie do kościoła bez zrozumienia po co i dlaczego. Może rodzice nie potrafią Ci wyjaśnić, dlaczego masz chodzić. Możesz powiedzieć szczerze, że utraciłeś wiarę i dlatego nie chcesz chodzić do kościoła. Ale podejrzewam, że usłyszysz, że dopóki mieszkasz w domu rodzinnym, tak długo będziesz chodził. Myślę, że dasz radę. Pamiętam wielu młodych, którzy chodzili do momentu, gdy dorośli, inni do matury, różnie. To zależy od sytuacji rodzinnej. Dla mnie problem jest w tym, że utraciłeś coś bardzo cennego i będzie Ci ciężko, dopóki nie odnajdziesz drogi do Pana Boga.
Proponuję, abyś: wpisał w google "bez sloganu"- to są kilkuminutowe filmiki dwóch franciszkanów, którzy odpowiadają na najbardziej typowe pytania młodzieży. Może wejdź na www.deon.pl, www.mateusz.pl, www.wiara.pl, www.malygosc.pl i na wiele innych katolickich portali.Stare polskie przysłowie płynące z doświadczenia pokoleń mówiło, że "bez
Boga ani do proga". Ale rozumiem, że teraz ta mądrość do Ciebie nie dociera. Napisałeś, że zgubiłeś wiarę, a w takim razie może pewnego dnia ją odnajdziesz i będzie już ona potem dojrzała i pewna. Znam kilka osób, które miały podobny problem jak Ty, ale potem nagle przeżyły jakby olśnienie i mniej więcej dotknęły Bożej tajemnicy. Bo rozumem nie da sie Pana Boga ogarnąć.
Zadaj pytanie: