Hau, Przyjaciele!
Dzieje się tyle spraw, których nie rozumiem. Na przykład Kuba i Łukasz, jego przyjaciel i sąsiad, pobiegli w czwartkowy wieczór do katedry na noc konfesjonałów. Co to jest? Nie wiem, nie rozumiem, a wszyscy o tym mówili. Paulina też chciała, ale Pani się nie zgodziła. Bo to podobno tylko dla zapracowanych ludzi, którzy nie potrafią zdążyć w ciągu dnia. Kuba wrócił bardzo późno, opowiadał o tłumach w katedrze. Po co te tłumy i co to jest spowiedź? Nie wiem. A dzisiaj kolejny problem, którego nigdy nie pojmę. Niech mi ktoś wyjaśni, po co są świąteczne porządki? Już rano zbudził mnie zapach środków czystości dolatujący z kuchni. Zajrzałam tam i ujrzałam rozgardiasz, lodówka czyszczona, w nosie wierci, Pani nie wpuszcza, tylko każe budzić dzieci. I każdy dostał coś do sprzątania. Tymczasem na dworze mróz, że nie mogę się za bardzo schronić w ogrodzie. Poszłam jednak z Michasią do sklepu, to się chociaż przewietrzyłam. Ale po powrocie usłyszałam nowinę, która odebrała mi humor do wieczora. Mają mnie kąpać. Co prawda chwilę później zaczęła się narada w sprawie pieczenia i gotowania, więc może zapomną o kąpieli? Mam taką nadzieję. Cześć. Astra