Praca nad sobą
W roku bierzmowania postanowiłam wziąć się ostro za siebie. Widzę tyle niedociągnięć, ale prosiłabym o konkretne rady jak nad sobą pracować, jak poprawić sprawy modlitwy, które u mnie chyba szwankują. Gimnazjalistka
Pytasz jak nad sobą pracować. Odpowiedź jest prosta- małymi krokami. Najlepiej wymyślaj sobie proste zadania np. na 3-4 dni. Potem przemyśl, czy udało się je zrealizować. Absolutnie nie narzucaj sobie zadań ogólnych, że musisz być idealna, bo to się nie uda. No i żadnych załamań, że coś zawalisz. Bo trzeba umieć harmonijnie pogodzić pracę nad sobą ze świadomością własnej słabości małości. To istota chrześcijańskiej pokory. Modlitwa może być różna. Czasami coś w rodzaju krótkiego SMS-a do nieba. W ciągu całego dnia może ich być sporo. Modlitwą jest też praca. Cały dzień może być w łączności z Bogiem. Każdy obowiązek wydaje się wówczas lżejszy. Polecam też, byś miała jakiegoś swojego "mistrza". Mnie np. nieustannie uczy ksiądz Jan Twardowski- mogę go czytać na okrągło i ciągle znajduję coś nowego. Świetny jest tegoroczny pomysł rorat z Małym Gościem, gdzie wybrani święci rozświetlają ciemności i prowadzą we właściwym kierunku. Piszą do mnie młodzi, że słuchają przez You Tuba kazań księdza Pawlukiewicza. Polecam zasady św. Benedykta: "módl się i pracuj"- tu musi być harmonia raz "lenistwo jest wrogiem duszy"
Zadaj pytanie:
