Uśmiechnięty Timothy, dobry Alie, pomocny Wilbert, wdzięczna Jhovana. Znaleźli dom i zmienili się nie do poznania.
„Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” – to powiedzenie sprawdza się szczególnie, gdy w środku zimy wracamy do ciepłego mieszkania. A na stole stoi już kubek z gorącą czekoladą. Te słowa sprawdzają się też dobrze w progu... kościoła.
Timothy, Alie, Jhovana i Wilbert pochodzą z różnych krajów. Łączy ich to, że nie mieli bezpiecznego domu, gdzie zawsze czekają kochający mama i tata.
Dom znaleźli w Kościele, wśród wierzących tak samo jak oni. Coś jednak ich wyróżniało spośród kolegów i koleżanek. Wolontariusze Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego „Młodzi Światu” opowiadają o ich uczynności, radości z pomagania i dobrym sercu
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.