nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 10.11.2012 14:21

Sobota, 10 listopada, 2012r.

Hau, Przyjaciele!
Powinnam dostać przydomek „Leśna”. Oto w zeszłą sobotę spędziliśmy z Kubą i jego koleżanką Anią cudowne godziny w lesie. Teoretycznie mieli sprawić przyjemność małemu Kubusiowi. Ale miałam wrażenie, że to bardziej chodzi o iskrzenie między nimi, że maluch to tylko pretekst, bardzo zresztą wygodny. Nazajutrz  wyprawa została powtórzona, chociaż mądry Kuba wybierał zupełnie inne ścieżki. Gdy starszy Kuba z Anią byli zajęci rozmową, to chłopczyk natychmiast ruszał na przełaj. Wąwozy, pagórki, pokłady liści, ślady dzików- sama rozkosz dla każdego z nas. Dzisiaj Kuba wstał wcześnie, jak nigdy dotąd w soboty. W ekspresowym tempie sprzątnął łazienkę, wywołując najpierw zdumienie rodziny, a potem złośliwe komentarze. Ale miał taki dobry humor, że największe nawet szpilki siostry nie wytrąciły go z pogodnego nastroju. Gdy wybiegaliśmy z domu, Paulina prosiła mnie, bym miała oczy i uszy szeroko otwarte, a potem wszystko jej opowiedziała. Dzisiaj w lesie jakby jaśniej, bo prawie wszystkie liście już opadły. Jest przez to jeszcze ciekawiej. Małego kuzyna, imiennika Kuby, dzisiaj nie było, więc szliśmy szybko, a ja miałam zupełną swobodę. Nie podglądałam ani nie podsłuchiwałam, bo niech mi Paulina wierzy, że jako porządny pies jestem w lesie bardzo, ale to bardzo zajęta. Jeśli chce śledzić brata, niech to robi sama. Ciekawe, jakie plany na jutro, czy znowu będzie tak słonecznie? Czy ja, leśna Astra, spędzę chociaż kilka godzin wśród drzew, krzewów, opadłych liści,                                                                          błędnych ścieżek. Cześć. Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..