Jerzy Janowicz wygrał z trzecim w rankingu światowym mistrzem olimpijskim Brytyjczykiem Andym Murrayem 5:7, 7:6 (7-4), 6:2 i awansował do ćwierćfinału halowego turnieju rangi ATP Masters 1000 na twardych kortach w Paryżu.
"To najbardziej niewiarygodny dzień w moim życiu. Pokonałem mistrz olimpijskiego, pokonałem zwycięzcę US Open, pokonałem Andy'ego Murraya. Wciąż mam obawy, że za kilka minut obudzę się i okaże się, że to wszystko nie zdarzyło się naprawdę" - powiedział Jerzy Janowicz.
To największy sukces w karierze sklasyfikowanego na 69. miejscu w rankingu ATP Tour niespełna 22-letniego Janowicza.
Trzy lata starszy Murray to mistrz olimpijski z Londynu i triumfator tegorocznego US Open. Od kilku lat należy do ścisłej światowej czołówki.
O losach drugiego seta zdecydował tie-break. W nim Janowicz popisał się kilkoma klasowymi zagraniami, a po jednym z nich rywal uniósł kciuk, doceniając akcję rywala. Polak wygrał 7-4 i wyrównał stan pojedynku.
"To były przełomowe momenty spotkania. Obroniony meczbol dodał Janowiczowi pewności siebie, co widać było zwłaszcza w tie-breaku. Nie miał nic do stracenia i grał naprawdę dobrze. Uderzał piłkę mocno, a przy tym kąśliwie, tuż nad siatką" - powiedział po meczu Murray, który miał do siebie pretensje o słabą koncentrację.