Hau, Przyjaciele!
Tak długo nie pisałam, ale życie w naszej rodzinie toczy się w szybkim tempie. A ja we wszystkim muszę brać udział, do wszystkiego wręcz muszę się wtrącić. Bo mam wrażenie, że zarówno Pan jak i Pani nie ogarniają całości życia rodzinnego. Tymczasem jako pies mam świetny słuch i wiem, że Kuba zawalił kilka sprawdzianów. Teraz wykorzystuje wolne dni, by się przygotować do poprawy i zdobyć dobre oceny przed listopadową wywiadówką. Dlatego zrzucam mu książki z tapczanu, gdy on zasiada przed monitorem, by do kogoś napisać. Aż mnie wczoraj zapytał: „Astra, czy ty jesteś psem, czy też drugą mamą?” Jestem inteligentnym psem, warknęłam, ale nie zrozumiał. Rodzice nie wiedzą, że Paulina zakochała się nieszczęśliwie w koledze z klasy. Tymczasem ze słów Jadzi jasno wynika, że to niezbyt mądry chłopak, a główna jego zaleta jest wątpliwa- on jest starszy. Gdy Paulina siedzi rozmarzona przy biurku i rysuje serduszka, to zaczynam straszliwie piszczeć i udawać, że muszę wyjść. Skoro ja tak bardzo dbam o rodzinę, to zabolało mnie, że wczoraj jeździli po cmentarzach i nie wzięli mnie ze sobą, że zostałam brutalnie wykluczona. Na szczęście dla nich mam czułe serce, przebaczyłam, a dzisiaj od rana pilnuję Kuby, zaś Paulina zrobiła mi niespodziankę, gdyż pobiegłyśmy na cmentarz. Siedziałam przy płocie, a ona wyrzucała wypalone znicze, zapaliła nowy. Właśnie wróciłyśmy, mam ochotę na drzemkę, ale nic z tego. Widzę już nieprzytomny wzrok Pauliny. Oby tylko nie zaczęła marzyc o Danielu. Zrobię jej bałagan na tapczanie, będzie musiała ułożyć poduszki, maskotki i może wpadnie na ciekawy pomysł. Ja proponuję pieczenie, gotowanie, smażenie. Cześć, bardzo zajęta i bardzo odpowiedzialna Astra.