Moim problemem jest to, że nie potrafię rozmawiać z chłopakami. Kiedy na przykład jadę z kolegą autobusem nie potrafię z nim prowadzić normalnej konwersacji. Mogę powiedzieć, że chłopcy mnie zawstydzają. Na szkolnej dyskotece żaden nie poprosił mnie do tańca. Jedyne na co mnie stać to powiedzieć im cześć i na tym się kończy. Chyba, że to on zadaje pytania, a ja na nie odpowiadam. Nie jestem bardzo ładna, ani piękna, ale mam za to wiele innych dobrych cech. A to chyba wnętrze bardziej się liczy. 13-latka gimnazjalistka
Polecam metodę małych kroków. Np. pomyśl, na jakich chłopakach kompletnie Ci nie zależy i na nich „trenuj” rozmowy z kolegami. Jesteś teraz w wieku, że koledzy lubią przebojowe i hałaśliwe dziewczyny. To się zmieni za 3 lata. Teraz nie ma sensu żądać od nich zbyt wiele. Chłopcy też się wstydzą, też są pełni kompleksów.
Wyznaczaj więc sobie bardzo malutkie zadania, które Cię ośmielą. Pytania o książkę, zeszyt, o to, w której sali coś macie, co na zadanie. Rozglądaj się uważnie po klasie. Może jest jakiś bardziej nieśmiały chłopak, może z nim zaczniesz rozmowy, może Ty mu pomożesz? Przyjrzyj się sobie uważnie, ciesz się z tego, co w Tobie ładne, podkreślaj to, a niedociągnięcia ukrywaj, tuszuj. Ważne jest wnętrze człowieka, jego optymizm, humor, radość życia i serdeczność. Pomyśl, ile się uśmiechasz, o czym myślisz z entuzjazmem. Taka osoba przyciąga innych. Może czasami jakiemuś koledze pogratulujesz oceny. Może do innego podjedziesz i powiesz- widzę, że jesteś świetny w tym temacie. Czy mógłbyś mi wyjaśnić....? Przestudiuj swoje odbicie w lustrze, zobacz jak wyglądasz, gdy się uśmiechasz, a jak, gdy spoglądasz ponuro i bojaźliwie. Polecam też takie ćwiczenie, by siedzieć w klasie i o każdym dobrze Myślec. To bardzo pomaga. A już szczególnie dobrze myśl o sobie
Zadaj pytanie: