Mam fantastycznego chłopaka. Łączy nas uczucie i głęboka przyjaźń. Jednak bardzo się różnimy. Jestem roztrzepana, pełna pomysłów, ciągle zaczytana, a on to typowy ścisły umysł, logiczny, nawet nieco chłodny np. w rozmowach, w zdumieniu, jak można tak się rozczulać nad sytuacją Raskolnikowa. Czasami martwi mnie to, że jesteśmy tak różni, że mamy różne zainteresowania. Przecież ja nigdy nie zachwycę się fizyką. Licealistka
Bycie razem wcale nie polega na tym, by dwie osoby lubiły to samo i były do siebie podobne. Mało tego, każde z pary może rozwijać swoje pasje i nie zazdrościć drugiemu spotkań, wyjść itd. Bycie parą to wspólna wędrówka w jednym kierunku, a nie stanie i wpatrywanie się w siebie. Mężczyźni mają syntetyczne myślenie! Mają cel i dążą do niego. Znajomy wybitny informatyk nikogo nie potrafi niczego nauczyć, bo on, jak wielu mężczyzn, widzi koniec ,ale nie wie, jak do niego doszło. Nie musisz się zachwycać fizyką. Chociaż kto wie, co będzie za kilka lat. Poczytaj artykuły red Tomasza Rożka w Gościu Niedzielnym. Ale też nie żądaj, by chłopak rozczulał się nad Raskolnikowem. Przecież to odwieczny problem par, gdy on chce obejrzeć "Gwiezdne wojny", a ona komedię romantyczną. Problemy, o których piszesz nie są w sumie problemami, wynikają z różnicy płci, z różnicy osobowości i nie są przeszkodą. Kobieta ma umysł analityczny, roztrząsa każdy problem. Rozmowa dla kobiety to sposób okazania czułości, bliskości. Dla mężczyzny to sposób komunikacji, przekazania informacji. Budujcie swój związek, a Ty nie komplikuj niepotrzebnie. Właśnie taka dziewczyna jak Ty- bardzo wrażliwa, typowa humanistka- powinna mieć takiego chłopaka jak on, bo inaczej byście się pogubili w dyskusjach itd. Dopełniacie się. Razem tworzycie całość. Ale wiadomo, to okres chodzenia, czyli nabierania powoli pewności, czy chce się razem iść przez życie.
Zadaj pytanie: