Jestem niby lubiana, akceptowana, ale czuję, że żyję trochę obok klasy. Sporo w tym pewnie i mojej winy. Ale męczą i nużą mnie problemy koleżanek, ich fascynacje. Chciałabym poważnie podyskutować na ogólne tematy, ale nie ma z kim. Mam fantastyczną rodzinę, w której dużo żartujemy, kpimy. Każdy z nas ma swoje zainteresowania itd. Mam wrażenie, że jestem inna od rówieśniczek, więc czasami jest mi z tym źle, a czasami dobrze. 15-latka
W zasadzie Twój list nie zawierał pytania. No może takie lekko zaznaczone, że coś Ci nie pasuje w relacjach z rówieśnikami. Ale od razu sama sobie odpowiedziałaś, że może to Ty się trochę odsuwasz i tak pewnie jest. Bo w różnym czasie wchodzicie w okres dojrzewania, jedni męczą się dłużej, inni krócej. Dobre relacje w rodzinie to taka gwarancja, że nastolatek w miarę dobrze przez ten okres przejdzie. A Ty taką gwarancję masz i dlatego chyba już jesteś prawie "oszlifowana". U Twoich rówieśników może być różnie. Bo dobrych rodzin wcale nie jest dużo. To są przykre sprawy, o których się raczej nie mówi. Jako osoba myśląca stawiasz sobie różne pytania. Nie wszyscy tak robią. Bo żarty żartami, chamstwo ukrywające wrażliwość powszechne, ale czasami chciałoby się poważnie pogadać, wspólnie coś przeanalizować. Może dlatego czasami się odsuwasz?Ale nie tylko o to chodzi. Teraz bardzo modne zrobiło się mówienie o przyjaźni. Mało tego, ona staje się bardziej trendy niż miłość. Tymczasem młodzieńcze przyjaźnie często się wypalają, często nie są mocne, kończą się z chwilą rozstania po szkole. Czas pokaże, które przetrwają. Zresztą, w kolejnych etapach życia poznasz nowe osoby..
Zadaj pytanie: