nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 02.08.2012 23:15

Piątek, 3 sierpnia, 2012r.

Jestem dumna, bo przez dwie noce pełniłam wartę. Byłam nocnym stróżem. A zaczęło się od pielgrzymów z Rybnika. W poniedziałkowy wieczór weszli ze śpiewem na naszą ulicę. A potem spora grupa rozgościła się w naszym domu, ogrodzie oraz w ogrodzie na plebanii. Biegałam więc między namiotami, mieszkaniami, ogrodami. W mojej nadgorliwości chciałam nawet wejść do kościoła, ale Pani mi brutalnie przypomniała kim jestem. Pielgrzymi nocujący w domu poszli nawet wcześnie spać. Dzieci ustąpiły im pokoje i rozbiły namioty przy młodych rybniczanach. No, tam o sen było trudno. A że noc ciepła, to i ja uznałam, że muszę zostać. Były śpiewy, były zabawy, pląsy, a potem opowieści księdza Wojtka, który powoli swoimi gawędami wyciszał młodzież. Czuwałam przy namiocie dziewczyn. Nie była to spokojna nic, bo okoliczne koty bardzo chciały podkraść się do namiotów. Pobudka była bardzo wcześnie, znowu kolejki do łazienki. Jak to dobrze, że ja nie mam takich problemów. A gdy pielgrzymi wyruszyli na trasę, to Michasia uprosiła mamę, by dziewczyny spały z nią w namiocie prze kolejną noc. No to ja też. I znowu były śpiewy, bo i rodzice zeszli do ogrodu, były też wesołe opowieści, a nawet trochę straszenia. Z tego powodu Michasia zaproponowała, bym spała jak najbliżej niej, najlepiej w śpiworze. Bardzo sympatyczna ta propozycja. Cześć, Astra czuwająca
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..