Od szóstej klasy swoją przyszłość wiązałam z zawodem farmaceuty. Teraz jestem w liceum i mam mnóstwo wątpliwości. Pierwsza próbna matura z wiodących przedmiotów poszła mi bardzo słabo. Pomyślałam o 2-letnim studium farmaceutycznym. Rodzice twierdzą, że na studiach sobie nie poradzę, nie chcą mnie też tak długo utrzymywać, ale jakby co, to pomogą. Mam mieszane uczucia. Czasami cicho odzywa się powołanie zakonne. Jestem tak skołowana, że nie mam siły się uczyć Licealistka
Zacznijmy od faktów. Bo to fakty zdecydują o tym, czy są szanse na farmację. W III klasie liceum zacznie się ostre przygotowanie i wtedy się okaże, czy masz szanse. Zapisz się na maturze na wszystkie przedmioty, które się liczą przy przyjęciu na farmację. No i złóż papiery zarówno na studia jak i do studium. Ucz się maksymalnie, jak tylko potrafisz, ale pamiętaj też, że to kierunek, na który jest wielu chętnych. Módl się tylko o to, by Pan Bóg Tobą kierował, oddaj Jemu ten problem. Przed Tobą jeszcze trochę czasu, by się mocno uczyć. Ale oprócz nauki potrzebne są też zdolności. Czyli Ty rób tyle, ile potrafisz. A już Pan Bóg Tobą pokieruje Nie próbuj sama o wszystkim decydować, powtarzaj słowa "bądź wola Twoja". Sama się zdziwisz, jak wszystko się pięknie ułoży. Ty bądź tylko otwarta na Boże znaki. Nie usprawiedliwiaj teraz lenistwa tym, że trudno Ci podjąć decyzję, bo ją podejmiesz po maturze. Pan Bóg wie, co dla Ciebie najlepsze. Jeśli chodzi o powołanie zakonne, to ja jestem zwolenniczką, by taką decyzję- jeśli się nie ma pewności- podjąć nie po maturze, ale po studium lub po studiach. Dawniej młodzi szybko zawierali małżeństwa, szybko wstępowali do zakonów. Teraz ludzie żyją dłużej, więc i życiowe decyzje podejmują później. Wszystko jest w porządku, nie panikuj, rób to, co do Ciebie należy. Ufaj w Bożą Opatrzność.
Zadaj pytanie: