Odnoszę wrażenie, że w Polsce coraz mniej ludzi to chrześcijanie. Deklarują się jako katolicy, kontynuują tradycje: choinka, wigilijna kolacja, koszyczek wielkanocny do poświęcenia, itp. Ale to są już tylko tradycje. Urodzi się dziecko, więc trzeba je ochrzcić. Dlaczego? Bo co powie rodzina, znajomi, że dziecko nieochrzczone biega. A potem spyta, czemu inne dzieci mają chrzest a ono nie. A to nie na tym polega. Ludzie zatracają poczucie wiary, a sakramenty przyjmują według bardzo dziwnej zasady o nazwie "bo tak trzeba.” 14-latka
Dzisiaj byłam z koleżanką na dworze i rozmawiałyśmy o bierzmowaniu. Ona powiedziała, że wierzy, ale nigdzie nie ma potwierdzenia, że to jest prawdziwe. Musiałoby to być fizyczne, bardziej materialne. Ona przystąpi do tego sakramentu, no ale. Ja nie wciskam sobie do życia szariatu czy kabały, bo jestem chrześcijanką, to dlaczego osoby deklarujące ateizm chodzą z koszyczkiem, szykują wigilię ? Bo tak trzeba, bo taki kraj, takie tu panują zwyczaje.
14-latka
Zwyczaje i tradycje są piękne i mądre, jeśli się rozumie ich głębie. Niestety, zgadzam się z Tobą, że u nas często występuje już pusta tradycja. Nie zakazywałabym jej jednak ludziom, raczej im współczuję, jeśli koszyczek i choinka to dla nich wszystko. Zapewniam Cię, że nie wszędzie jest tak źle. Ale nawet gdyby było, to i tak do ostatniej chwili Ty możesz dawać świadectwo swojej głębokiej wiary. Noe z pewnością był w gorszej sytuacji, a trwał w wierze. Ty też trwaj, pracuj nad sobą, pogłębiaj swoją wiarę. Korzystaj z portali dla młodzieży katolickiej, dużo czytaj, byś mogła mądrze zabierać głos. Staraj się mniej oceniać innych, a bardziej skupiać na pracy nad sobą, byś swoim życiem świadczyła o Panu Bogu.
Zadaj pytanie: