Chroni przed powodzią, produkuje prąd, a do tego stworzyła „bieszczadzkie morze” dla żeglarzy i turystów.
Na krańcu Polski w pięknych Bieszczadach wznosi się największa w kraju zapora wodna tworząca ogromne, też największe w Polsce, sztuczne jezioro. Pod nim pozostały stare domy, nie do końca wycięte drzewa i inne ślady historii tego miejsca.
Z betonu użytego do budowy zapory można by ułożyć mur wysoki na 1 metr, ciągnący się od Bieszczad po Bałtyk. Specjalnie dla czytelników „Małego Gościa” o sekretach zapory od samej góry aż do dna jeziora, a nawet jeszcze głębiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.