Synek pokazuje tacie listę prezentów z okazji Dnia Dziecka.
– Już wiem, co ci kupię – mówi tata po przeczytaniu listy. – Słownik ortograficzny!
– Skąd pan wie, że ściągałem
od Kazia? – pyta Jaś nauczyciela.
– Ponieważ Kazik w odpowiedzi na piąte pytanie napisał: „Nie wiem”, a ty odpowiedziałeś „Ja też”.
– Tato, czy wiesz, że mama jest lepszym kierowcą od ciebie?
– Chyba żartujesz!
– Uwierz mi. Sam mówiłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym samochód z miejsca się nie ruszy, a mama wczoraj przejechała nim prawie 15 kilometrów.
– Moja żona się odchudza – mówi Kowalski do Nowaka. –
Codziennie trzy godziny jeździ konno
– I co? Są jakieś efekty? – pyta zaciekawiony Nowak.
– Owszem. W ciągu ostatniego tygodnia koń zrzucił siedem kilo.
Jaś odmawia wieczorną modlitwę:
– ...i spraw, Panie Boże, żeby Wiedeń był stolicą Francji...
– Ależ dziecko – mówi mama – co ty wygadujesz?!
– Bo ja, mamo, napisałem tak na klasówce...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.