Zakopane wstrzymało oddech. Klimek wzbił się w niebo i po chwili wylądował na 135. metrze. Narciarscy działacze z wrażenia oniemieli.
Dostał podmuch Klimek Murańka ma dziesięć lat. Mieszka w Zakopanem, ma trzech braci i dwie siostry. Na początku września stanął na rozbiegu Wielkiej Krokwi. Skoczył 135 metrów. Tylko pięciu metrów zabrakło mu do rekordu skoczni, który należy do Svena Hanawalda. Kiedy wylądował, mamie zrobiło się słabo, a jednemu z obserwatorów wypadł z ręki aparat fotograficzny. – Dostałem podmuch i poleciałem – opowiadał spokojnie po treningu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.