Był 1 września, kiedy szkoła w Biesłanie zapełniła się dziećmi, ich rodzicami i nauczycielami. Nic nadzwyczajnego. Rozpoczynał się kolejny rok szkolny. Nikt nie przypuszczał, że za kilkadziesiąt godzin szkoły już nie będzie, a wielu z obecnych nigdy nie wróci do domu.
Po rozpoczęciu uroczystości na początek roku, do szkoły wpadli ludzie ubrani na czarno. Krzyczeli, wymachując bronią. Kilku stawiających opór mężczyzn zastrzelili. Cały budynek zaminowali, a w sali gimnastycznej stłoczyli przerażonych zakładników. Młodsze dzieci zaczęły płakać. Któryś z terrorystów puścił serię z automatu w sufit. – Milczeć! – wrzasnął. – Zastrzelimy każdego, kto będzie gadał! Zapadła cisza. Miała trwać trzy dni. W sali gimnastycznej zrobiło się duszno nie do wytrzymania, a terroryści nie pozwalali nikomu się napić. O jedzeniu nawet mowy nie było.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.