Na piątkową kolację mama podała ryby w puszce.
– Nie będę jadła tej ryby! – zaprotestowała mała Agnieszka.
– Dlaczego? – pyta mama.
– Patrzcie, co to jest.
– No co? Zwykła ryba – przekonuje mama.
– Nie! To usta łososia.
– Jakie usta łososia? – pyta zdziwiona mama.
– Patrzcie, co pisze na puszce: „Łosoś – Ustka”.
Podczas nabożeństw majowych pewna dziewczynka śpiewała:
– Była cicha i piękna jak wiosna, żyła prosto zwyczajnie jak mysz...
Zanotowane na katechezie:
– Oto ja urzędnica Pańska.
– Bóg jest księdzem sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.
– Podczas chrztu rodzice przynoszą dziecko do kościoła i podlewają je.
– Wieczny odpoczynek daj nam dzisiaj.
– Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniakowi swemu (uczeń był bliźniakiem).
– Powstrzymywać się od prac niekorzystnych.
Bartek przyglądał się mamie, która przed balem sylwestrowym malowała usta konturówką.
– Tylko dobrze narysuj te „krawężniki” mamo! – powiedział w pewnej chwili Bartek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.