Cieśnina Akashi pomiędzy japońskimi wyspami Kobe a Awaji-shima nie wydaje się dobrym miejscem na most. Huragany, tsunami, trzęsienia ziemi, obfite opady nie sprzyjają takim konstrukcjom.
Stary przesąd mówi, że pod nowo wybudowanym mostem, którym właśnie przejeżdża pierwszy transport, powinien stać budowniczy. W ten sposób osiąga się pewność, że budowla jest solidna. Który inżynier chciałby zostać zgnieciony swoim własnym dziełem? Most Akashi Kaiyko stoi, mimo że warunki ma wybitnie niesprzyjające. Od 1998 roku jest to najdłuższy wiszący most świata. I będzie tak, dopóki nie zostanie ukończony most łączący Sycylię z resztą Włoch.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.