Samolot bezzałogowy X-43A poleciał ponad 7 razy szybciej od dźwięku. Czyli około 8000 km na godzinę. Przy takiej prędkości przelot z jednego końca Polski na drugi zajmuje trochę ponad 5 minut.
Sprężaj się!
Klasyczny silnik odrzutowy działa w ten sposób, że zasysa powietrze do specjalnej komory, gdzie sprężarki maksymalnie je ściskają. Następnie mieszanina sprężonego powietrza i paliwa jest zapalana, w wyniku czego rozgrzane sprężone powietrze wydostaje się przez dyszę i dzięki zjawisku odrzutu napędza samolot. Nowy, testowany w samolocie X-43A silnik działa trochę inaczej. Powietrze spręża sam pęd pojazdu i nie potrzeba żadnych dodatkowych urządzeń. Jako paliwo służy wodór, który w takich warunkach łączy się z tlenem z powietrza. Powstaje strumień gorącego powietrza, który tak samo jak w zwykłym odrzutowcu napędza samolot dzięki zjawisku odrzutu. Różnica polega więc na tym, że silnik jest prostszy w konstrukcji i dzięki temu wydajniejszy. Jednak aby zadziałał, wyposażony w niego samolot musi najpierw poruszać się z prędkością ponaddźwiękową.
Pod cudzym skrzydłem
X-43A nie poleciał sam. Najpierw został za pomocą bombowca B- -52 wyniesiony na wysokość 12 kilometrów. Następnie odpalono rakietę, która wyniosła go na wysokość 29 km i rozpędziła do sześciokrotnej prędkości dźwięku. Dopiero w tym momencie uruchomiono silnik scramjet, który rozpędził X-43A do 8000 km na godzinę. Lot z taką prędkością trwał tylko 10 sekund, po czym samolot wykonał serię manewrów hamujących, a następnie wpadł do Pacyfiku. Była to już druga próba takiego silnika. Poprzednim razem jednak nie powiodło się oddzielenie samolotu od rakiety rozpędzającej. Po opracowaniu wyników tego eksperymentu szefowie NASA zapowiadają następne. Planowane jest osiągnięcie prędkości 10 Ma.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.