Na polanie siedzi niedźwiedź. Przychodzi do niego zajączek.
– Cześć – mówi zajączek.
– Cześć – odpowiada niedźwiedź.
– Pozdrawia cię Michał.
– Jaki Michał?
– Ten, co ci w nosa napychał!
Cała polana wybucha śmiechem. Sytuacja powtarza się kilka razy. W końcu niedźwiedź postanowił pójść po radę do sowy. – Sowo, ty jesteś taka mądra, poradź mi, co mam robić. Zawsze kiedy siedzę sobie na polanie, przychodzi zajączek i mówi do mnie: „Cześć”. Ja mu odpowiadam: „Cześć”. Potem on mówi: „Pozdrawia cię Michał”. Ja się pytam: „Jaki Michał?”, a wtedy on mi odpowiada: „Ten, co ci w nosa napychał!”. I cała polana się ze mnie śmieje. Sowa na to: – Jak następnym razem przyjdzie na polanę zajączek, to ty mu pierwszy powiedz „Cześć”. Jak on ci odpowie, to ty mu powiesz: „Pozdrawia cię Asia”. Gdy zajączek zapyta: „Jaka Asia?”, wtedy ty odpowiesz: „Ta, co myślała, że jesteś Basia!”. I wtedy cała polana będzie się śmiała z zajączka! Na drugi dzień niedźwiedź siedzi na polanie. Przychodzi do niego zajączek.
– Cześć – mówi w pośpiechu niedźwiedź
– Cześć – odpowiada zajączek.
– Pozdrawia cię Asia.
– Wiem. Michał mi powiedział.
– Jaki Michał?
– Pańskie włosy zaczynają siwieć – mówi fryzjer do klienta.
– Nic dziwnego! Przy pana tempie strzyżenia.
Przychodzi pacjent do lekarza i skarży się na bóle. Lekarz go zbadał i mówi:
– Musi pan chodzić na spacery.
Kilka razy w tygodniu przydałby się panu nawet długi marsz.
– A kiedy mam chodzić, po pracy czy przed?
– Jaki ma pan zawód?
– Listonosz
– Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowuje?
– Nie mówi się zakręcowuje, tylko zakręca!
– Ale dlaczego on zakręca?
– Bo mu się szyny wygły.
Blondynka dzwoni na informację kolejową:
– Chciałam zapytać, jak długo jedzie pociąg z Warszawy do Krakowa?
– Chwileczkę…
– Dziękuję – odpowiada – i odkłada słuchawkę.
Mówi stary telefon do młodszego: – Mojemu pokoleniu się nie udało, ale ty wyrośniesz na dużą, nowoczesną komórkę.
Jak blondynka zabija rybę?
– Topi ją.
– Proszę o tabletki przeciwbólowe – mówi Jaś.
– A co cię boli? – pyta aptekarz.
– Na razie nic, ale tatuś wkrótce wróci z wywiadówki.
W liście do św. Mikołaja Jarek prosi o zabawki. Na końcu dodaje: „Drogi św. Mikołaju, bądź tak dobry i wszystkie zabawki podaruj mi w dwóch egzemplarzach, żebym mógł się bawić nawet wtedy, gdy w domu jest tata”.
Dlaczego blondynka nie ma drzwi do łazienki?
– Żeby jej nikt nie podglądał przez dziurkę od klucza.
– Puk, puk!
– Kto tam?
– Sąsiadki.
– Nie ma siatek.
Mrówka gotuje słoniowi obiad.
– Mrówka, kiedy będzie obiad? – pyta zniecierpliwiony słoń.
– Idź stąd. Nie plącz mi się pod nogami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.