Któregoś dnia na katechezie Laura usłyszała, że jeżeli kobieta i mężczyzna żyją razem bez ślubu kościelnego, popełniają grzech ciężki. Laura była przerażona. Od dawna domyślała się, że mama żyje w grzechu.
Laura bardzo kochała swoją mamę. Tym bardziej, że gdy miała trzy lata, umarł jej tata. Przez jakiś czas mieszkały tylko w trójkę: mama, Laura i jej siostra Julia. Wkrótce jednak zaczęły się problemy. Coraz częściej brakowało pieniędzy i musiały się wyprowadzić z rodzinnego Chile. Pojechały do Argentyny. Tam mama poznała dziwnego człowieka, Manuela Morę. Dziewczynki go nie lubiły. Był porywczy i często krzyczał bez powodu. Gdy przychodził pijany, próbował obejmować i całować Laurę. Dziewczynka tego nie znosiła. Mama broniła córek przed Manuelem jak umiała i próbowała im tłumaczyć, że przynajmniej mają gdzie mieszkać i za co żyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.