Przez pierwszych trzysta lat istnienia Kościoła wyznawcy Jezusa znosili prześladowania, ginęli w męczarniach albo ukrywali się całymi latami.
Potem, gdy rzymski cesarz Konstantyn Wielki porzucił pogaństwo i uczynił chrześcijaństwo religią państwową, wszystko się zmieniło. Odtąd on sam dbał o rozszerzanie się chrześcijaństwa. Ponieważ przeniósł się na Wschód, do swojej nowej stolicy w Konstantynopolu, tamtejszy Kościół stał się bardzo ważny. Nadal jednak wszyscy uznawali pierwszeństwo biskupa Rzymu, czyli papieża. Kiedy pojawiały się spory, zwoływano sobory, czyli zgromadzenia biskupów, na których rozstrzygano, jak należy wierzyć, żeby nie wykrzywić nauki Jezusa. Pierwszy taki sobór zebrał się w Nicei w roku 15 325, w odpowiedzi na poglądy kapłana o imieniu Ariusz, który uważał, że Jezus nie był Bogiem. Jego naukę, nazwaną arianizmem, przyjęło jednak wielu ludzi, zwłaszcza z plemion germańskich. Po kilkuset latach arianizm zaniknął, ale rozłamy pojawiały się nadal.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.