Kwietniowy dzień dopiero się zaczynał. Siedziałam na łóżku i przeglądałam pamiętnik. Zawsze ze wzruszeniem i drżeniem rąk powracałam do wspomnień
Niby przez przypadek znalazłam datę 4 listopada 2004 r. Po chwili zrozumiałam. Chciałam przypomnieć samej sobie – szesnastoletniej Magdzie – tamten niezapomniany dzień. Zapiski moich wspomnień znam na pamięć. Byłam pewna, że nic nowego w nich nie znajdę, jednak musiałam tam zajrzeć! Czwarty listopada 2004 roku. Ta data nie przeminęła. Trwa we mnie i pozostanie na zawsze. Tego dnia brałam udział w imieninach Jana Pawła II. Przypominałam sobie kolejno każdy szczegół tamtego spotkania. Jego błogosławiąca prawa dłoń spoczęła na mojej głowie wtedy, gdy całowałam lewą. Za chwilę patrzyłam Niezwykłemu Solenizantowi w oczy. Miały kolor głębi. Tylko tak potrafię nazwać barwę ziemskiego odbicia Miłości Kogoś, kto kocha bardziej niż inni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.