– Przepraszam, jak mogę dojść na pocztę? – pyta ksiądz mężczyznę pijącego piwo na przystanku autobusowym.
– Prosto i w lewo – odpowiada mężczyzna.
– Bracie, zejdź z tej złej drogi życia – próbuje tłumaczyć ksiądz. – Ja Ci pokażę drogę nieba.
– Przecież ksiądz nawet nie wie, jak dojść na pocztę!
Tata do Jasia:
– Dlaczego musiałeś zostać w szkole po lekcjach?
– Dlatego, że pani zapytała, kto zabił Juliusza Cezara.
– I co z tego?
– Nie chciałem go wydać.
– Pobawisz się ze mną w szkołę? – pyta Jaś Małgosię
– Dobrze, ale ja będę nieobecna.
Na lekcji polskiego.
– Łódź, Warszawa, Wrocław to nazwy miast. Jaką literą je piszemy, dużą czy małą? – pyta pani.
– Wielką! – wyrywa się Jaś.
– Dobrze, a dlaczego?
– Bo to są bardzo duże miasta, proszę pani.
Blondynka wsiada do windy.
– Na drugie? – pyta mężczyzna w windzie.
– Agnieszka!
W sklepie zoologicznym blondynka pyta sprzedawcę:
– Ile kosztuje ta złota rybka?
– 15 złotych.
– Oj, to drogo. A ma pan może taką samą, tylko srebrną?
Na lekcji fizyki nauczycielka pyta Joasię:
– Powiedz, co to jest próżnia?
– Próżnia... to jest... . Nie umiem tego powiedzieć, ale mam to w głowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.