Rozmowa z ojcem Jackiem Salijem
– Co to znaczy, że jakieś grzechy są główne? Czy inne grzechy są mniej ważne?
– Najpierw trzeba przypomnieć, które grzechy są główne. A więc po kolei: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Nie ma wśród grzechów głównych tego szczególnie strasznego grzechu, jakim jest grzech zabójstwa.
– No właśnie. Przecież to niemożliwe, żeby chciwość była większym grzechem niż zabójstwo?
– Niestety, chciwość popchnęła wielu ludzi do bardzo różnych grzechów. Nawet do zabójstwa. Zgubiła na przykład Judasza. Skusiło go marne trzydzieści srebrników i samego Pana Jezusa wydał na śmierć.
– Czyli grzechy główne to takie grzechy, które prowadzą człowieka do różnych innych grzechów?
– Właśnie dlatego nazywają się „główne”. Papież Grzegorz Wielki – dla przypomnienia powiem, że żył on na przełomie VI i VII wieku – opisał grzechy główne w formie przejmującej przenośni. Siedmiu nieprzyjacielskich wodzów, każdy z oddziałem podległych mu wad i grzechów, napada na serce człowieka, żeby je zdobyć dla siebie. Chcą go oderwać od służby Panu Bogu.
– Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby lenistwu chciało się iść na wyprawę wojenną. Leniwy chyba nikomu nie szkodzi?
– Z lenistwa bierze się wiele krzywdy. Gdyby lekarz na przykład zajmował się chorymi tylko tyle, ile musi, bo więcej mu się nie chce. Albo gdyby policjantom nie chciało się patrolować miasta w miejscach szczególnie niebezpiecznych. Dziecko też swoim lenistwem nieraz krzywdzi rodziców albo brata czy siostrę. Nawet psa można skrzywdzić lenistwem. Najpierw dziecko wymusza na rodzicach, żeby mu kupili psa, a potem nie chce mu się tym psem zajmować.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.