Spotykają się dwie koleżanki.
– Ja ciebie nie rozumiem – dziwi się jedna. – Jesteś zaręczona z piekarzem, a widuję cię z rzeźnikiem.
– Wiesz, nie samym chlebem żyje człowiek.
Pani w przedszkolu pomaga ubrać się małemu Jasiowi. Z trudem wciska buty na nogi malucha.
– Ale pani założyła mi je na odwrót! – odzywa się chłopiec.
Pani zamienia buty.
– Ale to nie są moje buciki, proszę pani!
Pani ściąga buciki.
– To są buty mojego brata, ale mama kazała mi je nosić – tłumaczy Jaś.
Pani spocona znów zakłada Jasiowi buty, potem kurtkę i czapkę.
– Gdzie masz rękawiczki? – pyta chłopca.
– W bucikach, proszę pani!
W sali operacyjnej pielęgniarka do chirurga:
– Panie doktorze, już pan zepsuł trzeci stół operacyjny w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.
Kazio i Jaś mają takie same wypracowania.
– Dlaczego? – pyta pani.
– Bo on kupił ode mnie prawa autorskie – odpowiada Jaś.
Przed wejściem do teatru.
– Chyba powinienem był włożyć inny garnitur – mówi mąż do żony.
– Skądże, kochanie! W tym wyglądasz doskonale!
– Ale bilety zostawiłem w innym.
Żona do męża:
– Wychodzę na pięć minut do sąsiadki. A ty, ko-chanie, nie zapomnij co pół godziny zamieszać powideł!
Pies do psa:
– Wczoraj nauczyłem mojego Pana nowej sztuczki.
– Jakiej?
– Gdy wyciągam do niego łapę, on podaje mi swoją.
Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
– Bo jestem romantyczny.
– Nie rozumiem.
– Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie usłyszałem kosiarki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.