Z meczu na mecz Marcin Gortat rzuca celniej, zbiera więcej i częściej daje czapę gigantom koszykówki. Mamy gwiazdę w NBA!
A ściślej mówiąc – mamy słońce! Bo polski koszykarz występuje w drużynie Słońc (Suns) w Phoenix, w amerykańskiej Arizonie. Co więcej, jak pamiętacie, Słońce to centralna gwiazda Układu Słonecznego, a Marcin gra na pozycji centra. Normalnie kosmos.
Ale wróćmy na ziemię, a właściwie na parkiet. Marcin Gortat naprawdę błyszczy. Rzut oka na statystyki – w kilku rubrykach znajduje się w ścisłej czołówce NBA (na przykład celność z gry, zbiórki pod koszem, bloki). – Jego osiągnięcia i postęp, jakiego dokonał, wzbudzają szacunek rywali – powiedział o Polaku amerykański dziennikarz sportowy Alex Laugan.
Co prawda zespół z Phoenix w tym sezonie nie wygrywa zbyt często. I zajmuje dopiero 12. miejsce w Konferencji Zachodniej NBA. „Słońcom” wciąż brakuje zwycięstw, by znaleźć się w ósemce i grać dalej, w fazie play off. Kto pamięta pierwsze mecze Marcina w najlepszej lidze świata, wie, że w Orlando był zmiennikiem. Z meczu na mecz, z sezonu na sezon grał jednak coraz lepiej. Coraz więcej minut spędzał na parkiecie. I wciąż nie zwalnia tempa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.