Dzieci zwykle naśladują dorosłych. Na tym polega zabawa. Kiedyś jednak dzieci postanowiły dorosłych zastąpić. Na tym polegała tragedia
Stefan, pasterz z miejscowości Cloyes, miał ledwo 12 lat. Uparł się, że musi widzieć się z królem. – Mam list od Jezusa Chrystusa! – powtarzał z płonącymi oczyma. Twierdził, że dostał go w czasie wizji. Opowiadał, że ma poprowadzić krucjatę dzieci do Ziemi Świętej i wyzwolić grób Jezusa. Wołał, że dzieci dokonają tego, czego nie dokonali dorośli. W maju 1212 roku król Francji, Filip II August, przyjął w końcu chłopaka. Chciał wiedzieć, jakim sposobem ta „krucjata” miałaby dostać się do Palestyny. – Morze się przed nami rozstąpi, a my przejdziemy suchą nogą po jego dnie! Gdy staniemy u wrót Jeruzalem, aniołowie pobiją Saracenów i grób Pana będzie wolny! – emocjonował się Stefan. Król uśmiechnął się. – Przyjdź, jak dorośniesz – powiedział.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.