Czteroletni Paweł po Mszy w Środę Popielcową obnosił się z podejrzanie dużym znakiem popiołu na czole. W końcu nie wytrzymał:
– Wiesz, a ja go sobie poplawiłem! – powiedział.
– Jak to, poprawiłeś? – zapytał tata.
– No, o samochód od mamusi...
Pięcioletnia Julia przebywała na działce sąsiadki. W pewnej chwili pani Teresie zapodziały się grabie.
– Chyba będę musiała pomodlić się do świętego Antoniego, bo nie mogę ich znaleźć. Po chwili gdy grabie się znalazły, ale zawieruszyły się nożyce.
– Nie wiesz, gdzie są nożyczki? – sąsiadka zapytała Julię.
– Wiem, bo ja je schowałam – odpowiedziała dziewczynka.
– A gdzie je schowałaś?
– Nie powiem. Niech się pani pomodli do świętego Antoniego.
Do konfesjonału podchodzi 3 - 4 letni chłopczyk. Chwyta za drzwiczki, wspina się na paluszkach, przez chwilę patrzy najpierw zdziwiony, a potem ze współczuciem pyta: – Za co tu siedzisz?
Na lekcji religii uczennica upomina swego kolegę:
– Kuba, nie przeszkadzaj, bo religia to nie jest normalna lekcja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.