Odkąd tylko pamiętam, zawsze lubiłem Gorzkie Żale, a Drogę Krzyżową już mniej. Co nie znaczy, żebym w każdy piątek Wielkiego Postu nie chodził na Drogę Krzyżową.
Życie ministranta musi się kręcić wokół kościoła i tego wszystkiego, co dzieje się w kościele. W przeciwnym razie żaden z niego ministrant, tylko jakiś przebieraniec, który raz na tydzień stroi się w jakieś kolorowe – zielone, czerwone lub fioletowe ubrania. A nie chciałbym, żebyście byli przebierańcami, tylko ministrantami z krwi i kości. W Wielkim Poście w kościele dzieje się szczególnie dużo, bo to i Gorzkie Żale w niedziele, i Droga Krzyżowa w piątki, i wreszcie parafialne rekolekcje wielkopostne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.