* Dwa pomidory idą przez ulicę. Nagle jednego rozjechał samochód, na co odzywa się drugi:
– Hej, Ketchup, idziemy dalej.
* W szkole. – Jasiu, pożyczysz mi swoje zdjęcie na jutro ?
– A po co ci moje zdjęcie?
– Bo pani od przyrody kazała przynieść zdjęcia jakiejś katastrofy ekologicznej.
*– Tato, ładnie cię narysowałem? – pyta Jasio.
– Tak, ale dlaczego mam zielone włosy?
– A skąd miałem wziąć łysą kredkę?
* W szpitalu: – Siostro, jak się czuje pacjent spod dziesiątki?
– Dziś po raz pierwszy przemówił.
– Co powiedział?
– Że mu jest gorzej.
* Dwie blondynki oglądają telewizję. Nagle jedna wstaje, żeby zrobić sobie kanapkę, druga w tym czasie zmieniła kanał i woła:
– O! Benedykt szesnasty!
– Fajnie! A Kubica który?
* Mama pyta Jasia:
– Myłeś uszy ?
– Nie, ale jeszcze słyszę...
* Dzień dobry Roman Zagórny z radia się kłania. Czy chciałaby pani wygrać 1000 zł?
– Nie...
– A dlaczego, nie?
– Bo i tak nie wygram.
– A ja gwarantuję pani wygraną.
– No dobrze, to zgadzam się.
– Jak ma na imię Monika Brodka?
– Monika... jak nazwisko?
– Brodka.
– A ja nie wiem...
– Pierwszą literą jest „M”.
– Mariola?
* Zmarznięty turysta puka do bacówki – otwiera baca.
– Macie baco coś do jedzenia?
– Ni! – To może chociaż wrzątek macie?
– Mom... ino zimny.
* Starsza kobieta zaczepia chłopaka w tramwaju.
– Ty to chyba jesteś Chińczykiem, prawda?
– No chyba pani żartuje.
– Eee, na pewno jesteś Chińczykiem.
– Nie, proszę pani.
– A może Twoja mama jest Chinką?
– Nie, proszę pani, mój tata też jest Polakiem.
– Ja jednak myślę, że nie chcesz się przyznać. Powiedz, jesteś Chińczykiem, tak?
– W porządku – mówi zdenerwowany chłopak – jestem Chińczykiem.
– No proszę! A wcale na Chińczyka nie wyglądasz!
* W aptece:
– Jest kwas acetylosalicylowy?
– Chodzi pani o aspirynę?
– Taak. Ciągle zapominam tej trudnej nazwy.
* W szpitalu lekarz mówi do pacjenta:
– Mam dla pana dwie wiadomości, dobrą i złą, od której mam zacząć?
– Od złej.
– Bardzo mi przykro, ale musimy amputować panu obie nogi.
– A dobra wiadomość?
– Sąsiad z łóżka obok chce kupić pańskie kapcie
* Przychodzi wódz Apaczów do szamana:
– Jaka będzie w tym roku zima? – pyta.
– Ostra, oj ostra. Apacze nazbierali górę chrustu, a zima była łagodna. Następnego roku sytuacja powtarza się. Trzeciego roku wściekły wódz Apaczów przychodzi do szamana.
– Słuchaj! Mów, jaka będzie w tym roku zima?! – pyta. Szaman popędził do pobliskiej stacji meteorologicznej.
– Powiedzcie, jaka będzie w tym roku zima? – zapytał.
– Na pewno będzie ostra! – Jesteście pewni?! Skąd to wiecie?
– Bo Apacze już od dwóch lat chrust zbierają...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.