To, że coś widać, albo słychać, nie znaczy wcale, że istnieje naprawdę. Moja koleżanka mnie okłamała. Najpierw obraziła się na swoją przyjaciółkę a potem namówiła mnie, bym ją obgadywała. Nie chciałam, ale słówko na Asię powiedziałam. To prawda. Po jakimś czasie one się pogodziły a koleżanka swoje słowa mnie przypisała i jeszcze powiedziała, że to ja zaczęłam. Teraz Asia mi nie ufa... Na szczęście, to nie moja historia. To fragment listu, jakie otrzymuje nasza Iza Paszkowska od Darmowych Korepetycji.
Moja koleżanka mnie okłamała. Najpierw obraziła się na swoją przyjaciółkę a potem namówiła mnie, bym ją obgadywała. Nie chciałam, ale słówko na Asię powiedziałam. To prawda. Po jakimś czasie one się pogodziły a koleżanka swoje słowa mnie przypisała i jeszcze powiedziała, że to ja zaczęłam. Teraz Asia mi nie ufa...
Na szczęście, to nie moja historia. To fragment listu, jakie otrzymuje nasza Iza Paszkowska od Darmowych Korepetycji. Ten problem poza nieszczęśliwie zakochanymi powtarza się chyba najczęściej. W mojej szkole, nie tylko podstawowej też się pojawiał. I trudno się dziwić Asi, że do koleżanki straciła zaufanie. Bo kto lubi być oszukiwany? Nikt nie lubi, a plotki, fałszerstwa, manipulacje są chyba tak stare, jak długo człowiek istnieje na ziemi. Czego to ludzie nie wymyślą, by swoje osiągnąć? Choćby te sensacje o końcu świata. Jak dobrze sobie przypominam, w moim życiu padło już co najmniej kilka dat. Trzeba przyznać, że niektóre zmyślone historie są naprawdę zabawne, a jeszcze bardziej zabawne jest to, że poważni dorośli dają się na nie nabrać. Ale są też i kłamstwa tak przerażające, że aż strach o tym myśleć. Poczytajcie o tym na stronach od 8 do 9.
Ten numer „Małego Gościa” już od okładki też jest jakiś inny. Jakby trochę pomylony. Zauważyliście? Moje zdjęcie, to z drugiej strony, czyli z tej, którą teraz czytacie, znalazło się na okładce i w dodatku posadzili mnie w gondoli. To mi akurat odpowiada, bo w Wenecji, co prawda, byłam, ale gondolą nigdy nie płynęłam :) Poza tym na zdjęciu są jeszcze inne elementy, których tam wcale nie powinno być.
Nie, nie... Nie będzie tak łatwo. O tym już nie powiem. Sami odszukajcie to, czego na zdjęciu okładkowym nie powinno być. Prawdziwe zdjęcie jest chyba gdzieś powyżej. Zaraz, zaraz, czy to Wam czegoś nie przypomina? Oczywiście! Macie rację!
To może być sprawka tylko Franka, który od kilkunastu lat ma w „Małym Gościu” rolę fałszerza. I to jest jedyny fałszerz, który fałszując bawi i uczy jednocześnie. Zwykle fałszuje prawdziwe dzieła malarskie. Tym razem zabrał się za fałszowanie pięknej Wenecji. Fałszerstwa są cztery. O jednym już wiecie. Trzeba znaleźć jeszcze trzy. Ten, kto pierwszy przyśle odpowiedź na adres: maly@malygosc.pl dostanie specjalną nagrodę.
I jeszcze jedno. Dla Franka fałszerza zaczyna się specjalny czas. O szczegółach czytajcie na 3 i 4 str. Nie możecie tego przegapić.
Z weneckiej gondoli
pozdrawia Was
Gabi Szulik
P.S. Z okazji Bożego Narodzenia nadeszło do redakcji wiele życzeń. Za znaki Waszej serdeczności i życzliwości w imieniu redakcji dziękuję.