* Mały jeż cały dzień chodził dookoła beczki. Wreszcie zatrzymał się i mówi: „Kurczę, kiedy ten płotek się skończy?”.
* Na przystanku spotykają się dwaj koledzy.
– Co u ciebie? Ożeniłeś się wreszcie?
– Jeszcze nie.
– To na co czekasz?!
– Na autobus.
* Na przyjęciu:
– Dlaczego nie wziął pan ze sobą żony? – pyta gospodarz jednego z gości.
– A... bo miała zły humor.
– Z jakiego powodu?
– Bo nie chciałem jej zabrać na to przyjęcie.
* Bacę zaproszono w karnawale na bal przebierańców.
– Za co sie przebierzecie – pytają znajomi.
– A za łoscypka.
– Jak to, za oscypka?
– A siedne se w kąciku i bede śmierdzioł.
* Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam cukrzycę, nadciśnienie, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, reumatyzm...
– Mój Boże! A czego pani nie ma!?
– Zębów, panie doktorze.
*– Dlaczego owca należy do najsmutniejszych stworzeń świata?
– Bo za męża może mieć tylko barana.
* Idzie baca i ciągnie za sobą zegarek.
– Baco, czemu ciągniecie zegarek na sznurku? – pyta turysta.
– Ja go wreszcie nauczę chodzić!
* Żona pokazuje mężowi katalog.
– Patrz, chciałabym mieć takie futro – mówi.
– To jedz Whiskas, może ci wyrośnie...
* Na religii:
– Jasiu, ile jest przykazań Bożych?
– Dziesięć.
– A kościelnych?
– Dwóch: pan Mariusz i pan Stanisław.
* Blondynka i brunetka w sklepie:
– Patrz, włochaty ziemniak! – mówi blondynka.
– To nie ziemniak, tylko kiwi – tłumaczy brunetka – z tego robi się pastę do butów!
* Na lekcji polskiego:
– Ja idę, ty idziesz, my idziemy...
Patryku, o czym mówię? – pyta nauczycielka.
– Żebyśmy sobie poszli.
*– Mamo, ty mnie w ogóle nie słuchasz!
– No co ty, córeczko...
– Nieprawda. Bo jakbyś słuchała, to byś się na mnie wściekła.
Nadesłała Julia Pelplińska z Gdańska
* W szkole:
– Jasiu, wymień państwo na „K”.
– Państwo Kowalscy.
* Blondynka dzwoni do koleżanki:
– Cześć, to ty?
– Nie, to ja.
– A, to przepraszam, pomyłka.
* U lekarza: – Czy mógłby mi pan zalecić jakieś ćwiczenia odchudzające?
– Oczywiście. Proszę kręcić głową w prawo i w lewo, gdy ktoś będzie panią częstował słodyczami.
* W sklepie zoologicznym.
– Proszę o gołębia pocztowego.
– Nie mamy, ale polecam pocztową papugę.
– A jaka jest między nimi różnica?
– Kolosalna! Jeżeli papuga się zgubi, to zawsze może zapytać o drogę.
* Przychodzi biznesmen do dentysty. Dentysta przegląda uzębienie: złote zęby, diamentowe koronki. Wszystko w najlepszym porządku – żadnego ubytku.
– Co ja właściwie mam panu zrobić? – pyta w końcu dentysta.
– Chciałbym, żeby mi pan założył alarm.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.