Ford Madox Brown (1821–1893), „Eliasz wskrzeszający syna wdowy”, 1868, zbiory prywatne
Rzucamy okiem na obraz i co widzimy? No obraz, dobrze, ale nie o to pytam. Scenę widzimy. Scenę robi Eliaszowi ta pani u dołu. Bo ten pan u góry to Eliasz. Prorok. Chociaż scena to może nie jest dobre słowo, bo kobieta nie histeryzuje, tylko się bardzo cieszy i zdumiewa. W histerię to ona wpadała dwukrotnie, ale wcześniej. Po raz pierwszy, gdy Eliasz przyszedł do jej domu w Sarepcie Sydońskiej. Bo ona jeszcze wtedy nie wiedziała, co to za gość ją nawiedził. Dla niej, ubogiej wdowy, gość to była tylko gęba do wyżywienia, a z powodu panującej suszy nie było co jeść.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.