Skąd człowiek wie, co jest grzechem? Przecież każdy ma inny punkt widzenia? Marek
DROGI MARKU!
A skąd człowiek wie, który grzyb jest trujący, a który nie? Weźmy takiego muchomora sromotnikowego. Jest przyczyną większości śmiertelnych zatruć. A wiesz dlaczego? Właśnie dlatego, że ludzie mają na jego temat różne „punkty widzenia”. Znawcy grzybów bez trudu potrafią rozpoznać w nim zabójcę, ale zbyt pewni siebie amatorzy nieraz biorą go za grzyb jadalny. Zwłaszcza, że ładnie wygląda, jest duży i z daleka widoczny.
Ze sprawami duszy jest podobnie. Bóg dał nam taki „atlas grzybów”. Powiedział, co jest dla nas dobre, a co nam zaszkodzi. Powiedział, że grzech jest śmiertelną trucizną. Można oczywiście Bogu nie wierzyć, można „atlas” rzucić w kąt i „zbierać grzyby” według tego, który mi się bardziej spodoba. Ale taki zbieracz sezonu grzybowego nie przeżyje. Bo gdy człowiek przestanie ufać Bogu, grzechy wydadzą mu się nagle wyjątkowo ładne i nęcące, i właśnie ich zechce zakosztować. Tak było już z pierwszym grzechem. Ewa w Raju najpierw zaczęła rozmawiać z diabłem, a potem dopiero „spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia” (Rdz 3,6).
Najpierw uwierzyła słowom diabła „na pewno nie umrzecie”, a potem upodobała sobie owoc, którego Bóg zakazał zrywać. Ale pomyśl, dlaczego Bóg zakazał. Przecież nie po to, żeby człowiekowi zrobić przykrość, tylko przeciwnie – właśnie po to, żeby człowieka nieszczęście nie spotkało. Niestety, ludzie uwodzeni przez diabła (zwłaszcza ci, którzy w niego nie wierzą), myślą, że grzech jest czymś dobrym. Mają taki „punkt widzenia”. Tylko co z tego? Trucizna nazwana jadalną zupełnie nie straci od tego swoich zabójczych właściwości. Muchomor nazwany borowikiem nie stanie się od tego jadalny.
Pytasz, skąd człowiek wie, że coś jest grzechem. Właśnie z „atlasu”. Jest nim głos sumienia, który niepokoi nawet wtedy, gdy człowiek nie jest pewien, czy to grzech. Ale sumienie nie zawsze działa prawidłowo. Można je zagłuszyć. Dlatego Kościół mówi: „Słuchaj Jezusa, słuchaj Pisma Świętego”. W to, że coś jest grzechem, też trzeba uwierzyć. A od ciebie będzie zależało, czy uwierzysz Bogu, czy komu innemu.
Dziś przybywa ludzi, którzy mają na grzechy własny punkt widzenia. Nie wierzą Biblii, nie wierzą Kościołowi, a nawet swojemu sumieniu. Wierzą za to tym, którzy mówią, że to wszystko przesądy. Słuchają głosu, który mówi przymilnie: „Na pewno nie umrzecie”. I rzucają się w grzechy, bo one wyglądają tak przyjemnie. A niektóre z początku nawet są przyjemne. A właśnie – muchomor sromotnikowy też jest przyjemny. I podobno smaczny – ale to zazwyczaj stwierdza się tylko raz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.